To było lekcja tańca dla twardych ludzi. W nieziemskim upale, w skromnej świetlicy bez klimatyzacji, kipiało energią od bawiących się mieszkańców, których wytrzymałość, pogoda ducha i zwykła radość życia zadawała kłam peselom. Życzymy wnukom, żeby, kiedy przydarzy im się w końcu jesień życia, znaleźli w sobie takie pokłady witalności.